W dniach 24-27.12.2024r i 02.01.2025r. sekretariat szkoły będzie nieczynny.
Opcje widoku
Ikona powiększania tekstu
Powiększ tekst
Ikona pomniejszania tekstu
Pomniejsz tekst
Ikona zmiany kontrastu
Kontrast
Ikona podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Odnośnik do Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Resetowanie ustawień
Reset

Lazurowe Wybrzeże

Lazurowe Wybrzeże

Pierwszym miastem na naszej trasie była Nicea, stolica Lazurowego Wybrzeża i modny śródziemnomorski kurort.

 

Niceę założyli Grecy z Marsylii między IV, a II w. p.n.e. nadając miastu nazwę Nikaia (od Nike, greckiej bogini zwycięstwa). Pierwsza osada znajdowała się na terenie obecnego Wzgórza Zamkowego. Z kolei Rzymianie osiedlili się nieco dalej od morza, w dzisiejszej dzielnicy Cimiez.

 

Historia Nicei pełna jest bitew i wciąż zmieniających się granic w pobliżu miasta. W średniowieczu Nizza (tak nazywali ją Włosi) przechodziła z rąk do rąk; należała m.in. do hrabiów Prowansji oraz książąt Sabaudii. W 1543 r. została oblężona i okradziona przez wojska francusko – tureckie, a oryginalne kule armatnie z tego ataku wciąż można odnaleźć w mieście (3 z nich wiszą między balkonem, a arkadami kościoła na Placu Garibaldiego).

 

Do Francji miasto należy od 1860 r. kiedy to zostało przyłączone w drodze referendum (chociaż decyzja była podjęta jeszcze przed nim). W 2001 r. w Nicei podpisano Traktat Nicejski, dzięki czemu Polska weszła do Unii Europejskiej w 2004 r. Miało to miejsce w Pałacu Książąt Sabaudii, który mogliśmy zobaczyć stojąc na samym środku targowiska Cours Saleya. Również mieliśmy okazję być na  Placu Massena, Starym Mieście, Promenadzie Anglików, Wzgórzu Zamkowym, w Starmy Porcie , na Placu Garibaldiegoi dzielnicy Cimiez,

 

Następnie pojechaliśmy na miejsce naszego noclegu, w przepięknym Antibes.Schronisko młodzieżowe znajduje się przy samej plaży, więc codziennie jedząc śniadanie kontemplowaliśmy przepiękny widok falującego morza z cudowną roślinnością śródziemnomorską wokół nas.

 

Antibes (ok 73 tys. mieszkańców) to miasto, w którym krótko żył i tworzył Pablo Picasso. Oczywiście zwiedziliśmy muzeum wielkiego artysty w zamku zbudowanym przez Grimaldich.

 

Historia Antibes jest związana z Grekami i Rzymianami. W czasach antycznych osada nazywała się Antipolis i była portem podległym pod Marsylię , ówczesną Massalię. Miasto było regularnie atakowane przez Saracenów, a w XIV w. pojawiła się tu rodzina Grimaldich z Genui, spokrewniona z Grimaldimi zasiadającymi na tronie w Monako. W średniowieczu Antibes należało do Hrabstwa Prowansji, z którym trafiło do Francji pod koniec XV w. Ponieważ znajdowało się na granicy z Hrabstwem Nicei (wchodzącym w skład Księstwa Sabaudii), zostało ufortyfikowane. Kiedy 1 marca 1815 r. na pobliskiej plaży w Golfe-Juan pojawił się Napoleon Bonaparte, który właśnie uciekł z Elby rozpoczynając swoje słynne 100 dni, mieszkańcy Antibes zamknęli przed nim bramy miasta zmuszając do natychmiastowego wyruszenia w drogę na Paryż. Na pamiątkę jego marszu, co roku na plaży odbywa się tematyczna inscenizacja.

 

Stare Miasto w Antibes jest częściowo otoczone zabytkowymi murami obronnymi. Ze Starego Miasta widzieliśmy Fort Carré - budowlę obronną z XVI w W lipcu 1794 r. więziono tu przez 10 dni Napoleona Bonaparte. Fort pojawia się również w filmie z cyklu o Jamesie Bondzie.

 

Na placu Cours Masséna znajduje się z kolei targowisko prowansalskie (marché provençal). Można się tam zaopatrzyć w świeże warzywa i owoce oraz przyprawy, a także wyroby lokalnych producentów, także artystów. Na targowisku sprzedawana jest również Socca, czyli naleśnik z mąki z ciecierzycy, lokalny przysmak.

 

Mieszkaliśmy w dzielnicy willowej , Juan les Pins, która znajduje się po zachodniej stronie półwyspu Cap d’Antibes. Słynie ze swojej długiej kamienistej plaży i nadmorskiej promenady. Dzielnica ta zyskała dużą popularność w latach 20-stych XX w., kiedy to licznie odwiedzali go Amerykanie. Stałym bywalcem był m.in. autor powieści Wielki Gatsby, Francis Scott Fitzgerald. W Juan odbywa się co roku festiwal jazzowy Jazz à Juan, a z okolicznych kawiarenek właśnie piękny jazz pieścił nam uszy…

 

Kolejnym punktem naszego bogatego programu był Kanion Verdon ,jedno z najpiękniejszych miejsc przyrodniczych we Francji i drugi największy kanion w Europie. Nie jest to z pewnością Wielki Kanion Kolorado, ale widoki podczas objazdu i tak mrożą krew w żyłach. Niektórzy z nas jechali z duszą na ramieniu, ale po kilku przystankach na różnej wysokości, zaaklimatyzowaliśmy się i  mogliśmy na spokojnie podziwiać te oszałamiające widoki!

 

Kanion wyżłobiła w wapiennych skałach rzeka Verdon spływająca z Alp. Najciekawszy odcinek ma aż 21 km długości, miejscami ponad 700 m głębokości, a górne krawędzie oddalone są od siebie od 200 do 1500 m. Przy dnie kanion ma od 6 do 100 m szerokości, a rzeka w niektórych miejscach płynie łagodnie i jest płytka, natomiast w innych nurt jest wartki, a woda głęboka.

 

Następnie pojechaliśmy do Fréjus. W czasach antycznych miasteczko należało do Rzymian i nosiło nazwę Forum Julii. Powstało w 49 r. p.n.e. na polecenie Juliusza Cezara i szybko zyskało na znaczeniu ze względu na położenie na drodze Via Aurelia biegnącej z Rzymu do Hiszpanii. Miasto już wtedy było kurortem wypoczynkowym, ale przede wszystkim pełniło rolę portu i stoczni.Stare Miasto we Frejus jest nieco oddalone od morza. Atrakcją w tym miejscu jest zespół katedralny z V – XIV w., z baptysterium i krużgankami. Można tam podziwiać oryginalne średniowieczne freski. Co ciekawe, w pobliżu placu z katedrą znajduje się plac Lecha Wałęsy.

 

Kolejnym przepięknym miejscem było Saint-Tropez.

 

Odkąd w miasteczku pojawili się pierwsi artyści i branża filmowa, przeżywa ono nieprzerwany najazd turystów. Każdy z nich chce zobaczyć, gdzie kręcono filmy o żandarmie z Louisem de Funesem oraz gdzie mieszka Brigitte Bardot. Nie zawsze się to udaje, bo wille bogaczy i celebrytów są ukryte w cieniu sosen śródziemnomorskich, z dala od oczu gapiów. Zobaczyliśmy Muzeum Żandarmerii i Kina w Saint-Tropez, Stary Port czyli centrum Saint-Tropez gdzie pijąc kawę w nadbrzeżnej kawiarni mieliśmy piękny widok na odbywające się akurat tego dnia fregaty.

 

W Saint-Tropez grzechem byłoby nie spróbować słynnej tarty o polskim rodowodzie. Deser ten należy do najpopularniejszych we Francji, a w Polsce praktycznie nikt o nim nie słyszał. Można go kupić w niemalże każdej francuskiej piekarnii, ale oryginalny jest dostępny tylko w lokalu La Tarte Tropézienne pochodzącym z Saint-Tropez. Tarta ta jest tak naprawdę drożdżową brioszką przełożoną maślano – budyniowym kremem i posypaną cukrem perlistym. W latach 50-tych XX w. zaczął ją wypiekać Aleksander Micka, Polak z pochodzenia, który wykorzystał przepis swojej babci. Z kolei nazwę tarta zawdzięcza samej Brigitte Bardot, która zachwyciła się nią na planie filmu I Bóg stworzył kobietę.

 

Będąc w świecie kina, pojechaliśmy następnie do Cannes,gdzie co roku odbywa się festiwal filmowy. Wzdłuż piaszczystej plaży spacerowaliśmy pod palmami bulwarem La Croisette, mijając tuż obok zabytkowe hotele pamiętające początki słynnego festiwalu filmowego.Podczas spaceru promenadą La Croisette mogliśmy przysiąść na jednym z wielu niebieskich krzeseł. To słynne les chaises bleues w kolorze nieba i morza.

 

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes odbywa się w budynku, który powstał specjalnie w tym celu. Mimo wyrazu pałac w nazwie, nie ma on jednak nic wspólnego z prawdziwym pałacem. Niestety bardziej przypomina wielki betonowo – szklany bunkier. Niestety nie weszliśmy na słynne czerwone schody czując się jak gwiazdy filmowe, w pałacu obywało się międzynarodowe sympozjum, a schody zamiast czerwonego koloru były niebieskie.

 

Następnym punktem naszego programu było średniowieczne miasteczko Èze Village.

 

To jedno z najładniejszych średniowiecznych miasteczek na Lazurowym Wybrzeżu. Zbudowano je nad samym morzem, na szczycie wznoszącym się 427 m n.p.m. Zwiedzanie Èze Village nieco przypomina spacer po zamku. Wszędzie są tu wąskie uliczki, kamienne mury i prawie nie widać, co jest na zewnątrz. Dopiero wdrapanie się na górę do ogrodu egzotycznego pozwoliło nam  zobaczyć niesamowitą panoramę okolicy. Zadowoleni byli wszyscy miłośnicy egzotycznej roślinności, ale przede wszystkim fani pięknych widoków. Zanim dotarliśmy do ogrodu odwiedziliśmy perfumerię Fragonard. Mogliśmy tam zwiedzić linię produkcyjną kosmetyków tej marki oraz oczywiście zaopatrzyć się w ich produkty w sklepie firmowym.

 

Ostatniego dnia dotarliśmy do Monaco.

 

Księstwo Monako(Principauté de Monaco) to jedno z najmniejszych państw na świecie. Ma zaledwie ok. 2 km² i można je całe obejść spacerem w mniej niż 1 dzień. Oferuje przy tym mnóstwo atrakcji, pięknych widoków, ciekawą architekturę i oczywiście historię, jak z bajki. Mieszkają tu książęta oraz miliarderzy i milionerzy, stoi najprawdziwszy pałac oraz najsłynniejsze kasyno świat, do którego weszliśmy by poczuć to co czują gracze stawiając wszystko na jedną liczbę a potem” rien ne va plus”.

 

Mieliśmy też szczęście spotkać księżną Monaco, Charlene Grimaldi, która zwyczajnie szła na kolację do Café de Paris, mieszczącego się obok kasyna.

 

Fanów Jamesa Bonda z pewnością zainteresuje fakt, że w kasynie i jego pobliżu kręcono ujęcia do tylko dwóch Bondów: Nigdy nie mów nigdy (Sean Connery) oraz GoldenEye (Pierce Brosnan)

 

Zobaczyliśmy Pałac książęcy w Monako ,oficjalną siedzibą księcia i rodu Grimaldich. Co ciekawe – pałac jest biurowcem, w którym książę pracuje. Rodzina książęca Monako tak naprawdę mieszka na co dzień we Francji. Grimaldi mają swoje ranczo na zboczu wzniesienia Mont Agel, które widać z Monako.

 

Nie zabrakło również wizyty w Muzeum Oceanograficznym w Monako .

 

Można tam zobaczyć ogromne akwaria z morskimi stworzeniami (jest nawet laguna rekinów), a także eksponaty muzealne przywiezione z licznych podróży Alberta I, który ufundował placówkę ponad 100 lat temu.

 

Idąc na Stare Miasto, weszliśmy do katedry (Cathédrale de Monaco), nazywana także katedrą św. Mikołaja, chociaż faktycznie jest to katedra pod wezwaniem Matki Bożej Niepokalanej) powstała w drugiej połowie XIX w. na miejscu wcześniejszego kościoła św. Mikołaja. Z zewnątrz jest jasna i bogato zdobiona, w środku ciemna i skromna. W katedrze spoczywają członkowie rodziny książęcej, tu także chrzczone są dzieci Grimaldich, a Grace Kelly wzięła tu ślub z księciem Rainierem III.

 

Idąc do katedry wybraliśmy przepiękne ogrody Św.Marcina. Ogrody św. Marcina (Jardins Saint-Martin) Jest tam dużo zieleni, rzeźb oraz przepiękne widoki na miasto.

 

No cóż, wszystko co piękne, szybko się kończy, ale wspomnienia tych miejsc żyć będą z nami jeszcze długie lata. Nasz trip po Lazurowym Wybrzeży zorganizowało biuro podróży „Salut Voyages”, wszystko było na mega wysokim poziomie a nasi przewodnicy, Pani Aneta  i pan Wilfried Aubossu ,kompetentni, sympatyczni i niezapomniani. Na pewno nasza dalsza współpraca będzie owocować w przyszłości kolejnymi wyjazdami celem poznania tak cudownych miejsc, jakie udało nam się zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu. Nie mówimy „Adieu la belle France !”, raczej „A la prochaine ! » 

 

A poniżej kilkanaście przepięknych widoków, które będą nam przypominać o tym cudownym zakątku Europy!!!

Wycieczkę zorganizowali nauczyciele :p. Iwona Woźnica, p. Edyta Bożek-Piórkowska i p. Piotr Piórkowski.

 

P.S.

Otrzymaliśmy taką opinię od biura ”Salut Voyages”

30.09-5.10.2024 wycieczka z Liceum Nr III im. Juliusza Słowackiego w Otwocku na Lazurowe Wybrzeże za nami.

Cudowny czas spędzony razem w magicznych miejscach a na zakończenie przemiła niespodzianka i piękny plakat z podziękowaniem i podpisami wszystkich uczestników

Uśmiechy na twarzach, rozkochanie w przepięknych zakątkach południowej Francji, wszystko to daje nam ogromną satysfakcję.

Dziękujemy za wspólną podróż i do zobaczenia.



  

Tekst i zdjęcia :Edyta Bożek-Piórkowska

Data dodania: 2024-10-08 08:27:51
Data edycji: 2024-10-09 08:32:00
Ilość wyświetleń: 119

Konkursy

Sprawdź
Więcej informacji

Ankiety

Weź udział w jednej z ankiet szkolnych! Twoja opinia jest ważna!
Więcej informacji

Kalendarz

Klasy

Przejdź na stronę swojej klasy zobacz najnowsze wpisy i bądź na bieżąco!
Więcej informacji

„Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa.”
„Trzeba mi nowych skrzydeł, nowych dróg potrzeba.”

Juliusz Słowacki

Nasi Partnerzy

Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji PublicznejElektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej
Biuletynu Informacji Publicznej
Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej