W dniach 24-27.12.2024r i 02.01.2025r. sekretariat szkoły będzie nieczynny.
Opcje widoku
Ikona powiększania tekstu
Powiększ tekst
Ikona pomniejszania tekstu
Pomniejsz tekst
Ikona zmiany kontrastu
Kontrast
Ikona podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Odnośnik do Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Resetowanie ustawień
Reset

Patron szkoły

Juliusz Słowacki

Juliusz Słowacki  - skrót biograficzny

 

,,Trzeba nam nowych skrzydeł, nowych dróg potrzeba”.

 

Juliusz Słowacki - urodzony w Krzemieńcu na Wołyniu w 1809 roku, wielki romantyczny poeta i pisarz dramatyczny. Syn profesora Liceum Krzemienieckiego, jak również Uniwersytetu Wileńskiego, po jego śmierci pozostawał pod przemożnym wpływem matki, Salomei Becu. Dzieciństwo i młodość spędził w środowisku inteligenckiej elity Krzemieńca i Wilna, gdzie skończył liceum i studia prawnicze. Następnie w 1829 r. podjął pracę w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu w Warszawie, skąd udał się podczas powstania listopadowego z misją do Londynu. Od tej pory przebywał na emigracji: głównie w Paryżu i Szwajcarii. W latach 1836 - 1838 odbył podróż na Wschód: przez Włochy i Grecję udał się do Egiptu, Syrii i Palestyny. Osiadł w Paryżu, gdzie zmarł w 1849 r. Jego doczesne szczątki zostały w 1927 roku uroczycie złożone na Wawelu.

Niedoceniany za życia, obecnie uważany jest przez jednych za drugiego po Mickiewiczu wieszcza, przez innych za pierwszego polskiego romantyka. Poza lirykami, które weszły do skarbnicy poezji polskiej, takimi jak: „Testament mój”, „W pamiętniku Zofii Bobrówny”, „Bogarodzica” czy „Hymn” („Smutno mi, Boże”), napisał szereg dramatów, z których najsłynniejsze to: „Kordian”, „Balladyna”, „Lilla Weneda” i „Fantazy”. Poczesne miejsce w literaturze zapewniły mu również poemat prozą „Anhelli” i poemat dygresyjny „Beniowski”.

Słowacki wierzył, że triumf tego, co genialne, jest nieunikniony, że jego „będzie za grobem zwycięstwo”. W testamencie poetyckim, jaki pozostawił potomnym, wśród wielu wątków pobrzmiewa horacjańska nuta „non omnis moriar” („nie wszystek umrę”):

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic … tylko czoło zdobić,
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba – w aniołów przerobi.”

 

Ciekawostki o Juliuszu Słowackim

CZY WIESZ, ŻE:

 

  1. W młodości Słowacki przeżył wielką, niespełnioną miłość do starszej od niego Ludwiki Śniadeckiej, która do końca życia artysty pozostała jego muzą. Często też wspominał o niej w swoich utworach.

 

  1. Juliusz Słowacki większość swojego emigracyjnego życia spędził w Paryżu, skąd wyruszał w kolejne podróże po europejskich miastach, a także po krajach Bliskiego Wschodu

 

  1. Julek uwielbiał się uczyć ( był prymusem ). Po ukończeniu uniwersytetu odpoczywał kilka miesięcy u matki w Krzemieńcu. Nie tracił jednak czasu – uczył się języka angielskiego i to tak sumiennie, że ku zdumieniu nauczyciela udzielającego mu lekcji, po trzech miesiącach czytał już w oryginale poezje Byrona. Podobnie było z językiem hiszpańskim i włoskim. Kilka miesięcy potrzebował, by mówić i czytać w tych językach. Miał też pomysł, żeby wspólnie z dawnymi kolegami z uniwersytetu wyjechać na Wschód i uczyć się języków wschodnich.

 

  1. Juliusz Słowacki był zawsze elegancki. „Dlaczego to robię? Oto dlatego, iż raz zostawszy poetą, chcę ujść powszechnej nagany, która ród nasz wystawia jako opuszczony i niedbały”.

 

  1. Poeta uchodził za człowieka starannie ubranego w każdym momencie swego życia. Taki strój zaprojektował sobie, chcąc spacerować po górach: „Miałem płócienną bluzę, haftowaną zielonym jedwabiem czy też włóczką, pas czarny skórzany, białe szarawary, kapelusz ze słomy białej i czarnej pleciony i dość niski, z ogromnymi skrzydłami i opasany purpurową wstążką – do tego na grubej podeszwie trzewiki – i kij wyższy ode mnie, biały, z żelaznym kolcem, jakiego zwyczajnie górale używają.” Jest to ciekawy przykład ówczesnej mody turystycznej.

 

  1. Czy interesował się polityką? Owszem. Według niego przyszłość należy do Nowego Świata. Miał tu na myśli Stany Zjednoczone, o których republikańską wolność walczył kiedyś Tadeusz Kościuszko. Dziś to widzimy i chylić powinniśmy czoła przed poetą, który potrafił obserwować, analizować i wyciągać wnioski.

 

  1. Od czasu do czasu Słowacki prowadził luksusowe życie. Działo się tak wówczas, gdy zwyżkowały akcje giełdowe. Przynosiły dobry dochód zapewniający życie bez troski o chleb powszedni.

 

  1. Nigdy nie pozostawał w otwartym konflikcie z Adamem Mickiewiczem ( faktem jest, że nie lubił go i nie krył się z tym) , choć przykro mu było, gdy ten krytykował jego utwory.

 

  1. Dzięki ojcu Słowacki miał zapewnioną niezależność finansową. Euzebiusz Słowacki w swoim testamencie pragnął jak najlepiej zabezpieczyć przyszłość syna, polecił więc żonie, aby połowę procentów od pozostawionego kapitału - wynoszącego 70 000 złotych  polskich - przeznaczyła na ,,utrzymanie i edukację” Juliusza. Pani Salomea solennie wypełniła zalecenia testamentowe, wysyłała odsetki od kapitału przez długie lata, chociaż miała to robić jedynie do ukończenia studiów.

 

  1. Matka Salomea Słowacka (potem Becu) zajmowała najważniejsze miejsce w sercu poety. To dzięki niej od wczesnego dzieciństwa Julek przekonany był o swoim geniuszu poetyckim oraz przeznaczeniu do roli przewodnika narodu. Pani Salomea jako patriotka narodu polskiego przeżyła aresztowanie i kilka miesięcy więzienia. Syn bardzo martwił się wówczas o los matki

 

  1. Słowacki po zakończeniu edukacji domowej rozpoczął w 1819 roku naukę w Wileńskim Gimnazjum, wstępując od razu do klasy drugiej. Gimnazjum ówczesne miało sześć klas. Klasę te powtórzył, dlatego, że na przełomie lat 1819/20 ciężko chorował. Po ukończeniu gimnazjum zdecydował się na studia uniwersyteckie  na wydziale prawa i administracji.

 

  1. Ówczesny Kardynał Polski Jan Puzyna nie wyraził zgody na umieszczenie prochów wieszcza na Wawelu, dopiero pod wpływem nacisku społeczeństwa oraz samego marszałka Piłsudskiego duchowny zmienił zdanie i urna z prochami poety stanęła w wawelskiej krypcie obok innego polskiego wieszcza – Adama Mickiewicza. Juliusz Słowacki ostatnią swą podróż do Polski odbył 78 lat po swojej śmierci.

 

  1. Trumna z prochami Juliusza Słowackiego płynęła z Gdańska do Warszawy na pokładzie statku ,,Mickiewicz". Potem dotarła do Krakowa, gdzie 28 kwietnia 1927 odbył się pogrzeb. Ironią losu jest to, że Mickiewicz i Słowacki, którzy całe życie  ze sobą rywalizowali, po śmierci spoczęli w jednej krypcie na Wawelu.

 

  1. W kopalni soli w Wieliczce Juliusz Słowacki został wyróżniony w szczególny sposób. Znajduje się tam solne popiersie Słowackiego opatrzone imieniem i nazwiskiem, datą urodzin i śmierci poety oraz jedna z komór nosi jego imię. Komora Juliusza Słowackiego, czyli Sen o Balladynie, położona 125 metrów pod ziemią jest komfortowym kompleksem wypoczynkowo-noclegowym dostępnym dla wszystkich turystów.

 

CYTATY Z UTWORÓW WIESZCZA

 

,,Balladyna”

  • Miłość – to światło, to niebo, to życie!

,,Grób Agamemnona”

  • Pawiem narodów byłaś i papugą
    A teraz jesteś służebnicą cudzą.
  • Sęp ci wyjada nie serce – lecz mózgi. 

,,Kordian”

  • Idę wśród ludzi jak przez las jesienny…
  • Otom ja sam, jak drzewo zwarzone od kiści,
    Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści.
  • Trzeba mi nowych skrzydeł, nowych dróg potrzeba.
  • Jam jest posąg człowieka na posągu świata. (…)
    Mogę – więc pójdę! ludy zwołam! obudzę! (…)
    Ludy! Winkelried ożył!
    Polska Winkelriedem narodów!
  • No mój synu, idź z Bogiem, a niechaj wasz naród,
    Wygubi w sobie ogniów jakobińskich zaród,
    Niech się weźmie psałterza i radeł i sochy… (…)
    Na pobitych Polaków pierwszy klątwę rzucę.

,,Beniowski”

  • Jeżeli gryzę co – to sercem gryzę.
  • Biada, kto daje ojczyźnie pół duszy,
    A drugie tu pół dla szczęścia zachowa.
  • Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.

,,Fantazy”

  • Duchowi memu dała w pysk i poszła.

,,Testament mój”

  • Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
    I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
    A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
    Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!

,,Lilla Weneda”

  • Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.

 

,,Szli krzycząc”

 

  • Szli krzycząc: „Polska! Polska” (…)
    Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
    Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”

 

SŁOWACKI vs. MICKIEWICZ, czyli pojedynek wieszczów!

 

J. Słowacki

 

SŁOWACKI - ,,... miałem zajście, o którym pisałem, nie z Adamem, ale z jednym mniejszym, ale wszystko to od Adama poszło... Trzeba Ci wiedzieć, że na jednym wieczorze oba improwizowaliśmy do siebie (...) przyjaciele mego antagonisty widząc, że z równą sławą wychodziemy, umyślili zaraz, aby mnie czymkolwiek zbić i strącić - więc umyślili (...) kłamstwo ... jakoby mi Adam powiedział, że nie jestem poetą (...) Trzeba Ci wiedzieć,  że Adam o tym kłamstwie, dla niego uczynionym, niby nie wiedział, przynajmniej tak mi to teraz mówił; ale powinien był wiedzieć.."

Zasypia.

 

CHÓR - Zbrodnia to niesłychana: Juliusz chce zabić Adama.

Pojawia się MUZA:

 

MUZA - Czemu zgodzić nie mogą się wieszcze?  
Rozłączeni na słońcach swych bogi.
Słodcy – słowa ciskają złowieszcze.
Rozłączeni i na zawsze wrogi.

 

SŁOWACKI - Rozłączeni, lecz jeden o drugim pamięta. Pomiędzy nami krąży czarny kruk zazdrości.

 

MICKIEWICZ: I niby czerw mozgi nasze wierci aż do kości. Każdy wzlot ducha więzi i myśl każdą pęta.

 

SŁOWACKI -  Kto z nas wyżej geniuszem nad poziomy wzlata!
Po kim zostanie ta siła fatalna?
Kto z nas posąg człowieka na posągu świata?
Komu korona czoło zdobi niewidzialna?!

 

MICKIEWICZ: Mnie albo Tobie wieszcza najjaśniejsza chwała.
Moje czy Twoje księgi pod te strzechy zbłądzą?!

 

MUZA -  Dziś rozstrzygnie się wojna, co przez wieki trwała.
Dziś te mury szkolne spór wieszczów rozsądzą. 
Dość potępieńczych swarów bezładnych!   
W szranki szlachetne stawajcie wieszcze,
skrzyżujcie słowa swoje jak szpady. 
Niech się spróbują wieszcze na wiersze!

 

CHÓR: Słów jest niby malin w lesie. 
Który więcej słów przyniesie,
kto piękniejsze znajdzie słowa.
Idźcie obaj słowa łowić. 
Który więcej rymów zbierze, 
tego wieszczem lud wybierze. 
Który więcej rymów zbierze, 
tego wieszczem lud wybierze.

 

SŁOWACKI -  Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami.

 

MICKIEWICZ - I już nie żyję. Szlaban. Żyjcie sobie sami!

 

SŁOWACKI - Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei.

 

MICKIEWICZ -  No i nic się nie składa, nic Ci się nie klei.

 

SŁOWACKI -  Niechaj mię Zośka o wiersze nie prosi…

 

MICKIEWICZ - Cosik lepszego tutaj mam dla Zosi.

Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę…

 

SŁOWACKI - Już z dwojga złego wolę zjeść coś raczej.

 

MICKIEWICZ -  Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi!

 

SŁOWACKI - Tylko bardzo bym prosił nie karmić gołębi.

 

MICKIEWICZ -  Młodości, łam, czego rozum nie złamie…

 

SŁOWACKI - Jak mi złamiesz ramię, poskarżę się mamie.

 

MICKIEWICZ -  Chętnie bym pałkę strzaskał na Twej głowie…

 

MUZA -  Pax, pax, pax, panowie!

 

MICKIEWICZ - Juliuszu, nie bądź niemądry, pogadaj ze mną.

 

SŁOWACKI - Nie.

 

MICKIEWICZ - Wiem, wiem trochę przesadziłem. Szczególnie w “ Dziadach“ z tym zdrajcą, twoim ojczymem, ale to tylko poezja.

 

SŁOWACKI -  Odejdź!

 

MICKIEWICZ - Julek, nie jesteś mi równy, to pewne, ale pogadać możemy ….

 

SŁOWACKI - Idź precz!

 

MICKIEWICZ - Juliuszu, jesteś jak bluszcz, który opiera się na moim talencie, beze mnie zginiesz …

 

SŁOWACKI  - Tego już naprawdę mam dość, ja bluszcz a ty, a ty… ( z pogardą ) to taki kwiat paproci. Zakwita raz do roku i  przynosi śmierć. Ile to szkody wyrządziłeś tym swoim ,,Panem Tadeuszem”… Do dziś biedne dzieci muszą się uczyć na pamięć Inwokacji i ta Litwa i Litwa … a i tak  naprawdę nawet nie wiedzą, gdzie ona leży.

 

MICKIEWICZ  – Nie, oczywiście, twój Kordian był lepszy. Wsadziłeś go na chmurę i przeniosłeś z Alp szwajcarskich do Polski, to dopiero niezła bzdura, nawet jak na romantyka! Ale to nie koniec. Potem Kordian idzie, idzie, Boże, jak on długo idzie, idzie, by zabić cara - i co?  Nagle bach i zemdlał. Przecież tego to nawet poloniści nie rozumieją.

 

SŁOWACKI - Racja, twój Tadeusz był lepszy! W Soplicowie zajmował się tylko romansami jak w telenoweli. Złowiła go podstarzała Telimena, a ten naiwny dopiero potem zobaczył, że ona ma zmarszczki, różuje się i nie ma z przodu 2 zębów. Co za spostrzegawczy młodzieniec! A za co tak ośmieszyłeś Telimenę? Ona i tak ciekawsza niż ta cała Zosia. Prawdziwa feministka, tylko że przez pół utworu kury pasie!!!

 

MICKIEWICZ - Lepiej paść kury niż…. zabijać jak twoja Balladyna. Tak niewinnie zacząłeś od malin, a skończyłeś na prawdziwym horrorze. Jeśli moja Zosia taka mdła i niewyzwolona, to twoja Balladyna jest wzorem dla kobiet pracujących w korporacji, czyli po trupach do celu. Ma władzę i pieniądze - ideał kobiety, tylko chirurga plastycznego brakuje. Ja tam bym się jednak skupił na lesie i malinach...

 

SŁOWACKI - Tak… opisy przyrody i natury w ,,Panu Tadeuszu” to prawdziwy majstersztyk.  Zwłaszcza opis rodzajów much, grzybów, sadu, lasu, łąki, puszczy, stawu , nieba  … bardzo Ci dobrze poszło. To w istocie prawdziwy horror….  dla uczniów!

 

MICKIEWICZ -  Horror?  W horrorach to ty jesteś najlepszy … Pamiętasz tego szlachcica, co idzie przez piekło i co niesie???  U pasa dyndają mu główki jego własnych dzieci, potem, jakby tego było, mało rzuca tymi główkami, a wokół żmije, jaszczury i węże. Brr … okropieństwo.

 

SŁOWACKI  - No nie, oczywiście lepiej jest majaczyć przez 12 ksiąg o szlachcie, która zamiast do zaborcy, strzela z nudów do… niedźwiedzia!!! A potem…

 

MICKIEWICZ - Nie, dosyć tego … widzisz te książki? To nasze dzieła, głównie moja, wybacz, moja piękna poezja.

 

SŁOWACKI - O nie, Adamie to nie ma sensu. Po mnie zostanie ta siła fatalna, a po Tobie tylko jakieś marne… ,,Dziady”.

 

CHÓR - Gdy się poeci gorzej od zwierza szarpią o tron, pośród niesnasek Muza uderza w ogromny dzwon.

 

MUZA - Ja bardzo przepraszam, że tak prozą, ale może byście koledzy w końcu powiedzieli, o co Wam naprawdę chodzi?

 

SŁOWACKI -  Mnie chodzi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa.

 

MICKIEWICZ - Mnie, by był jako piorun jasny, prędki, a czasem smutny jako pieśń stepowa.

 

SŁOWACKI -  A czasem jako skarga nimfy miętki

 

MICKIEWICZ - A czasem piękny jak aniołów mowa.

 

MUZA - Więc w gruncie rzeczy chodzi Wam o słowa.

Toż o to samo Wam, matoły, chodzi.

Czy zatem tak się kąsać, dąsać godzi?

 

CHÓR Zgoda między wieszcze, zgoda!

Niech wieszcz wieszczu rękę poda.

 

WSZYSCY  Zgoda między wieszcze, zgoda!

Niech wieszcz wieszczu rękę poda.

A. Mickiewicz

Data dodania: 2021-05-27 13:28:45
Data edycji: 2021-05-27 19:00:44
Ilość wyświetleń: 2297

Konkursy

Sprawdź
Więcej informacji

Ankiety

Weź udział w jednej z ankiet szkolnych! Twoja opinia jest ważna!
Więcej informacji

Kalendarz

Klasy

Przejdź na stronę swojej klasy zobacz najnowsze wpisy i bądź na bieżąco!
Więcej informacji

„Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa.”
„Trzeba mi nowych skrzydeł, nowych dróg potrzeba.”

Juliusz Słowacki

Nasi Partnerzy

Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji PublicznejElektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej
Biuletynu Informacji Publicznej
Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej